Zabójca obserwował samotny dom pośrodku gęstych drzew. Nie płonęła ani jedna pochodnia, nigdzie nie było straży. Tylko nieprzenikniony mrok i nieznośna cisza. Miał szczęście, dom ofiar znajdował się zaledwie trzy godziny drogi od Aliso.
W oddali zawył wilk. Odpowiedziało wściekłe ujadanie psa. Gdzieś w pobliżu przebiegł lis, łypiąc białki