Bronisława Ostrowska
Tytuły autora: Bronisława Ostrowska dostępne w księgarni Ebookpoint
-
Bogdajem Bogdajem rosła jako krzaki głogów W słonecznym złocie, Albo wykwitła wśród pustych rozłogów Jako stokrocie. Bogdajem była jako brzoza biała Liście rozwiała, Lub pokraśniała wśród leśnej gęstwiny Jako kaliny. Bogdajem była dziewanną tą złotą, Słońca pieszczotą, Albo wy
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Długi, przerwany pereł sznur Nie wiem, czy piję złote wino, Czy wiosennego kwiecia pył? Czuję na oczach bajkę siną... Wspomnienia jakieś w górze płyną, Jakby girlandę z duchów wił. Jak mocno pachną krwawe róże! Płomień pochodni w dymach drży... Łuny się kładą na marmurze, I łzy z pochodni cieką
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Menuet Piękna margrabina Pod wytworny menueta takt W wdzięcznym dygu przed księciem się zgina. W krąg jej główki białe loki drżą. Drobna rączka skubie rękawiczki. Pod wachlarza leciutkiego mgłą Różem kwitną śnieżyste policzki. Lekko szemrzą barwne zwoje szat, Wabny uśmiech koral ust r
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Obłąkana Obłąkana chodziła dziewczyna W rozszumiały bór nocą miesięczną: Gdzie najbujniej podszyta gęstwina Obłąkana chodziła dziewczyna... Aż do leśnej krynicy samotnej -- Z konwią w ręku -- przez dzikie ostępy Przedzierała się w chaszczy wilgotnej -- Aż do leśnej krynicy samotnej...
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Szum fali Gdy siądę nocą letnią nad brzegiem wody, a topiel cicho szumiąca pieści mi stopy i płacze, a wodne lilie u brzegu, jak rozprószone gołębie, tulą się w echa świateł na wodzie grające... Kiedy miesiąc kołysany i cichy lite pasy światła na fali tka -- wówczas wstaje mi w myśli, niby prześniony
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
Wizja (Pamięci Stanisława Brzozowskiego) -- I była mała polana wśród gór, gdzie rosły dziwne kwiaty z blasków tkane; wybłyskiwały na kształt błędnych ogników, co nocami latają przez ciemnie, i tłumiły, i gasiły się wzajemnie, wyiskrzone, jak oczy zapaśników w walce na śmierć i życie. Były tam cho
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt
-
W starym parku W odwiecznym parku opuszczona Mała sadzawka wiecznie śpi I pleśń powleka ją zielona Od długich dni... Raz nad jej mętem długom stała, Gdy w blasku dyszał cały park: Rzekłbyś, że żyje, drży i pała od ech i skarg. Wszystko rozkwita w blasku słońca, Kwiat każdy śpiewa wonną pieśń, A ta sad
- PDF + ePub + Mobi 3 pkt