Na końcu świata, gdzie samotność ma zapach zbutwiałego drewna i taniego samogonu, a czas odmierza się w ilości wypitych butelek, Tomasz Sękalski dryfuje między wspomnieniami zmarłej żony a piekłem, które sam sobie stworzył. W chacie tonącej w brudzie i żalu, z dala od ludzkich spojrzeń, mężczyzna stopniowo odczłowiecza się, karmiąc swój ból alkohol