2025-01-02
Lidia
Piąty część świetnej serii kryminalnej z Bernardem Grossem. Trzyma poziom poprzednich. To zasługa cichego bohatera - dociekliwego, sprawiedliwego, uczciwego inspektora policji, zmagającego się od lat z tragedią rodzinną. Rzeczywistość życia na prowincji, międzyludzkich i społecznych relacji wzorcowo oddana, nie przy tym epatuje przemocą, ani prymitywną wulgarnością. Autor nie schlebia wybranej grupie odbiorców, nie kieruje się pseudo ideologicznym bełkotem, modnymi schematami i sztucznymi podziałami. Krok po kroku odsłania żmudny proces docierania śledczego do prawdy, ujawniania kłamstw, obnażania ludzkich charakterów. Nie nuży przy tym czytelnika, to pewnie zasługa piętrowo skonstruowanej sprawy kryminalnej, dobrego pióra stroniącego od dłużyzn i przynudzania oraz zmysłu obserwacji ludzkich zachowań. Mogę tylko mieć nadzieję, że Autor nie żegna "Skrzepem" czytelnika z Bernardem Grossem.
6