Wędrowny sokół

Ta książka przypomina nam dlaczego czytamy, otwiera nowe światy naszej wyobraźni i zrozumienia.

Dziki obszar terytoriów plemiennych stał się znany jako niepewny grunt, bagno terroryzmu i niedostępności. Jednak właśnie w tych okolicach Jamil Ahmad spędził długie lata jako delegowany urzędnik. Swojego losu nie traktował jak zesłania, wręcz przeciwnie. Poznał niezwykłą kulturę i obyczaje koczowniczych pasterskich plemion i wszystko to opisał w swojej debiutanckiej książce, której bohaterem jest Tor Baz,  wcześnie osierocony, tajemniczy chłopiec. Poruszając się między plemionami Pakistanu i Afganistanu poznaje ich niepewny świat pełen brutalności, honoru, czci, głębokiej miłości, ubóstwa i łaski. Wędruje po bezdrożu pogranicza pakistańsko-afgańskiego, gdzie rządzi surowy kodeks nomadów, a zdrad i zniewag nie wybacza się nigdy. Autor przenikliwie, czasem rzeczowo, a czasem lirycznie ukazuje ludzi, którzy zamieszkują te ziemie, ich odwieczne metody przetrwania tak trudne do utrzymania w obliczu bezwzględnej nowoczesności. Ta opowieść jest spojrzeniem na ukryty świat, który dziś ma ogromne znaczenie geopolityczne, ale nadal w dużym stopniu pozostaje dla nas tajemnicą. Jest to jedyna książka zmarłego w 2011 roku Pakistańczyka, który zadebiutował w wieku 78 lat.

(…) Z nadejściem wiosny rozpoczynał się powrót w góry. Zwierzęta były teraz ciężkie od tłuszczu i wełny, karawany wiozły żywność i zapasy nabyte za dochód z pracy i handlu; szaty mężczyzn, kobiet i dzieci iskrzyły się świecidełkami, nagromadzonymi w czasie pobytu na nizinach. Ten sposób życia liczył sobie wiele stuleci, ale nie mógł trwać wiecznie. Kolidował z pewnymi koncepcjami, które świat zaczął utożsamiać z cywilizacją jako taką; koncepcjami takimi jak państwowość, obywatelstwo, niepodzielna lojalność wobec jednego państwa, życie osiadłe jako przeciwieństwo koczownictwa i ustawy państwa jako przeciwieństwo dyscypliny plemiennej.

Nastąpiła bezlitosna próba sił. Jeden zbiór wartości, jeden sposób życia musiał umrzeć. W tym zderzeniu, jak zawsze, państwo okazało się silniejsze od jednostki. Nowe sposoby życia zatriumfowały nad starymi. Najwcześniej konflikt ujawnił się w Związku Radzieckim. Kilka lat później koczownicy zniknęli w Chinach i Iranie (…)

Fragment książki