ODBIERZ TWÓJ BONUS :: »

    Barluha

    (ebook) (audiobook) (audiobook)
    Barluha Aleksander Miłowicki - okładka ebooka

    Barluha Aleksander Miłowicki - okładka ebooka

    Barluha Aleksander Miłowicki - okładka audiobooka MP3

    Barluha Aleksander Miłowicki - okładka audiobooks CD

    Ocena:
    Bądź pierwszym, który oceni tę książkę
    Stron:
    370
     
    ePub

    Ebook (25,76 zł najniższa cena z 30 dni)

    32,20 zł (-20%)
    25,76 zł

    Dodaj do koszyka lub Kup na prezent
    Kup 1-kliknięciem

    ( 25,76 zł najniższa cena z 30 dni)

    Przenieś na półkę

    Do przechowalni

    Urodziłem się na swoje nieszczęście jak każdy człowiek. Był mroźny styczeń 1949 roku. Pamiętam, już w minutę po urodzeniu pomyślałem sobie, zimno tu na świecie jak diabli. Po co mi to było? Ale czy ktoś mnie pytał o zgodę? Miejscem nieszczęsnych narodzin było Podlasie historyczna kraina różnych dziwnych ludów: Prusów, Jaćwingów, Litwinów, Rusinów, Polaków, Żydów. Trochę też pałętało się tutaj Tatarów, Krzyżaków, Szwedów, Cyganów i tym podobnych turystów. Dlatego ojciec mawiał nieraz wielce poirytowany: Polak katolik, to rozumiem, wszystko jasne. A tu łażą jakieś przybłędy. Trudno, myślałem sobie już w minutę po urodzeniu, nie każdy ma szczęście przyjść na świat w eleganckiej Warszawie, gdzie same Polaki katoliki. Po różnych dziurach ludzie też muszą się rodzić. Przez szkołę podstawową jakoś się przeczołgałem, raz sam z niej uciekałem, innym razem wyrzucano mnie. Przydomki tam miałem różne. Głodomor bo dzieciom chleb z tornistrów podkradałem. Chuligan bo jak mnie mordę siniaczono, to ja innym też siniaczyłem. Jeśli nauczyciele bili nas po pyskach, to my snuliśmy plany, jak ich pozabijać. Aby uciec od głodu, od orki w polu, wywalania gnoju z chlewa, poszedłem do szkoły średniej, prowincjonalnego technikum. I tu przed samą maturą wywinąłem numer, ogłosiłem wszem i wobec, że chcę studiować polonistykę. Osłupienie i zgorszenie wśród nauczycieli było zupełne, co poniektórzy tylko kiwali głowami, od dawna wiedzieliśmy, że to chuligan. I jeszcze gdzie on chce startować, na Uniwersytet Warszawski! Nie do pomyślenia! Na ten mój chuligański wybryk zareagował wychowawczo dyrektor szkoły i podjął działania uniemożliwiające mi studia. Ja zaś jako kulturalny uczeń pomyślałem sobie cichutko: mam cię w dupie stary trupie! I podjąłem działania przeciwne, nieprawomyślne i wywrotowe. A była wtedy komuna, dziwne, ale żadna ubecja wcale mnie nie szarpała co niech w niebie komunistom będzie policzone. Choć z drugiej strony szkoda, byłbym dzisiaj szanowanym kombatantem. Dumny tytuł magistra filologii polskiej uzyskałem w 1975 roku. Zrobiłem też drugi fakultet, jeszcze bardziej ciekawy. Przez pięć lat namiętnie studiowałem piękne studentki z czego wiedzę ogromną i przeżycia miałem niesłychane! Zaprocentowało to, bo gdy pewna miła pani, chcąc pomóc materialnie biednemu studentowi, zaproponowała pracę płatnego kochanka, ofertę przyjąłem z radością. Wszyscy koledzy zazdrościli mi takiej oferty. A fachowe przygotowanie miałem duże. I chyba żadnej już pracy w moim życiu nie wykonywałem z takim zapałem! Ten wymarzony dla mężczyzny zawód usiłowałem kontynuować po studiach. Niestety, stwierdziłem z żalem, że popyt na męskie usługi wśród kobiet jest nikły. Musiałem więc pracować za liche pieniądze w różnych profesjach, było ich chyba ze trzydzieści. Trochę też pisałem, żeby choć tak się dowartościować przy słabych zarobkach i ogólnie marnym życiu magistra polonistyki. Po Warszawie bytuję obecnie w dzikich ostępach Suwalszczyzny wśród chramów zwanych kościołami. Jako człowiek bogobojny z oburzeniem przedstawiłem tutaj pewnemu pobożnemu Jaćwingowi zupełnie bezbożną doktrynę: chrześcijaństwo to pogaństwo rozumu. I tym podobne bluźnierstwa. Pobożny ów Jaćwing zawołał wtedy: niech ci za to Pan Bóg da zdrowie na resztę życia, a Matka Boska pieniądze! Opublikowałem dotychczas cztery powieści. Dolar oraz Boj poruszają tematy emigracyjne z Chicago. Poza tym w 2010/2011 roku na obrazę boską i ludzką ukazała się moja dwutomowa powieść pt. Piękne samice ludzkie skandal na cztery fajerki! Nieźle wyklinano mnie za tę książkę, z czego bardzo się cieszyłem. Aleksander Miłowicki

    Wybrane bestsellery

    Warszawska Firma Wydawnicza - inne książki

    Zamknij

    Wybierz metodę płatności

    Zamknij Pobierz aplikację mobilną Ebookpoint