ODBIERZ TWÓJ BONUS :: »

    Opinie czytelników - Zemsta ma twoje imię (10)

    4.5

    2020-09-13
    bez podpisu
    "Zemsta ma twoje imię" to pierwsza solowa książka autorki. Wcześniej możemy ją poznać w duecie z Sylwią Dubielecką. Swoją drogą bardzo polecam "Klątwę przeznaczenia" i "Koronę przeznaczenia" . Są to niezłe grubaski, ale gwarantuje wam moc wrażeń. Jednak wracając do Zemsty... Premierę miała 02.09., czyli świeżynka. Oczywiście jest już przeczytana, bo jakże inaczej. I co ja Wam mogę o niej powiedzieć... Ian Tott, bogaty, przystojny, pewny siebie biznesmen. Król hoteli. Bezwzględny w uczuciach, jak i w interesach. Jednak swoim sposobem bycia, przyciągnie nie lada kłopoty. Po awaryjnym lądowaniu w Grecji, poznaje Ewę, z którą połączy go płomienny romans. Ale los bywa przewrotny i kobieta pojawi się w jego życiu raz jeszcze. Jak się okaże, Ewa będzie jedną z pracownic hotelu, jego hotelu. Kobieta swym zachowanie osacza Iana, do tego stopnia, że ten chce się jej pozbyć. Udaje mu się to, ale czy skutecznie? "-Wiem, wiem. Jestem skurwysynem. - Wzruszyłem ramionami. - Już to słyszałem,więc, proszę, daruj sobie tę komedię. Oboje wiemy, że grasz. Ja też gram. Tylko, że to nie jest Twoje rozdanie. Przeliczyłaś się, myśląc, że tak łatwo ci ulegnę..." Domańska znika, ale na jej miejsce pojawia się ktoś nowy i dobrze opracowana intryga. Czy przeszłość da o sobie zapomnieć? Co się stanie z Ewą? Kto zajmie jej miejsce? Co to za intryga? Zapraszam do zapoznania się z książką. " Zemsta ma twoje imię", to nie jest kolejny oklepany romans z elementami erotyki. Co to, to nie. Znajdziemy tu świetną intrygę, namiętność, seks, niektóre sceny są hot ???. A do tego autorka potrafi zaskoczyć czytelnika. Książkę pochłonęłam w kilka godzin. Wciąga nas w sam środek gry. Jestem oczarowana i kurczę mam kaca. Czytam teraz kolejna książkę, ale myślami wciąż wracam do Iana i Ewy ? Bohaterowie są świetnie wykreowani. Autorka bardzo dobrze poprowadziła fabułę. Intryga, która wymyśliła jest... wow. A zakończenie, nie do końca spodziewałam się takiego obrotu spraw. Coś przeczuwałam, ale nie aż tak. Czytając, świetnie się bawiłam. Towarzyszyło mi wiele emocji, od śmiechu, po zaskoczenie, czasem było mi nawet żal Iana, a innym razem - może sobie zasłużył. Podsumowując, "Zemsta ma twoje imię" , to świetna pozycja. Idealna na jeden wieczór. Aż chcę więcej, może dalsze losy Iana hmm? ? "Jesteś naiwniakiem. Głupcem. Mówiłam ci, że to, co dajemy, do nas wraca. Dałeś zło, a ono wróciło do ciebie w mojej postaci. Masz więc nauczkę i obyś zapamiętał na lata, że nie można igrać z uczuciami kobiet. Polskich kobiet. Zegnaj na zawsze..." PS. Kochani zachęcam do kupowania książki. Od tego zależy wydanie kolejnych. Zapraszam do zaglądania także na wattpad Moniki, gdzie można przeczytać kolejną świetna książkę" Amnestię" ???
    2020-12-08
    lukrecja84
    Miłość to gra. Nie zawsze uczciwa, a czasem niebezpieczna. Przekonał się o tym pewien, pewny siebie mężczyzna- Ian Ralf Tott bardzo bogaty właściciel hotelowego imperium. Dąży do celu po trupach. Kobiety traktuje przedmiotowo. Lubi je upokarzać ? do czasu?. Na jego drodze stanie piękna kobieta. Ewa Domańska zawróci mu w głowie? Jednak co się stanie, gdy ona zapragnie być jego żoną? On ma już na to dobry (przynajmniej tak mu się wydaje)plan. Myśli, że jest Jamesem Bondem. Daleko mu do niego. Biedna Ewa ? marny jej los?. Ian pozbył się swojej adoratorki? Myślał, że wygrał los na loterii poznając?. Tego to już sami musicie się dowiedzieć, czytając lub słuchając ?Zemsta ma twoje imię?. Można powiedzieć raz na wozie, raz pod wozem. Karma wraca. Książkę bardzo dobrze się czyta i słucha. Wciąga od pierwszej chwili. Nie można oderwać od niej wzroku?. Byłam w głębokim szoku, słuchając jak tragicznie zachowuje się Ian Tott. Myślał, że jak ma dużo pieniędzy to może wszystko. Poniewierał ludźmi. Kobiety traktował gorzej niż zwierzęta. Uwielbiał je poniżać i torturować?. Byłam bardzo ciekawa, czy przyjdzie mu za to zapłacić? Bliżej końca domyśliłam się kim jest ta tajemnicza osoba ? co nie zmienia faktu, że byłam w głębokim szoku. Chętnie wysłucham jej ponownie. Kochani moja jedna rada? Jeżeli kupicie książkę w wersji audiobook, słuchajcie jej na słuchawkach lub jak dzieci zasną. Ostry język, ostre sceny. Książka przeznaczona jest tylko dla dorosłych czytelników. Ciekawe czy pojawi się druga część tej powieści. Monika Magoska Suchar dziękuję, że mogłam wejść do świata Iana Totta i odkryć jego słabości. Jedno przesłanie ? nie igraj z kobietami, bo możesz źle na tym skończyć. Jak skończył główny bohater? Zapraszam do lektury. Gwarantuję mnóstwo emocji.
    2020-10-30
    Katarzyna historie_budzace_namietnosc
    Miłość to gra. Nie zawsze uczciwa, a czasem nawet niebezpieczna. O czym przekonacie się poznając historie Iana i nie tylko. Ciekawi? Ian to bogaty, podstępny, bezczelny, seksowny, właściciel sieci hoteli który uważa się za boga, który może zrobić wszystko, a inni mają się mu pod porządkować. Do tego nienawidzi i ukrywa swoje pochodzenie. Kobiety są dla niego tylko jednorazowymi, szybkimi numerkami, których nigdy więcej ma nie spotkać.. Ale los bywa zabawny, a może to nie los sprawi, że jedna z nich stanie na jego drodze znowu. Kobieta wprowadzi w jego poukładane życie chaos i intrygę. A on zrobi wszystko żeby się jej pozbyć ze swojego życia. Co doprowadzi do tragedii. Tylko pytanie czyjej ? Bo ten wątek jest bardziej skomplikowany niż wam się wydaje. A intryga jest szyta grubymi nićmi. Gdy już myślicie, że rozgryźliście wszystko okazuje się, że wraca się do punktu wyjścia. Czy Ian zorientuje się, że nadciąga niebezpieczeństwo? Czy zasłużył na to co go spotka? A może i on w końcu się zakocha, tylko czy nie będzie za późno? Bo wyrządzonych krzywd nie da się zapomnieć i przychodzi czas na zemstę.. Jednak w miłości i interesach pewne jest tylko jedno: niewiele rzeczy może równać się z zemstą upokorzonej kobiety. Zemsta ma twoje imię to debiut Moniki Magoska Suchar i jest to bardzo dobry debiut. Książka zaskoczyła mnie i to niesamowicie, nie jest to typowy romans a zakończenie zaskakuje. Gorąco mi się robiło gdy ją czytałam. Cała fabuła jest dobrze dopracowana i oryginalna, czegoś takiego się nie spodziewałam. W niektórych momentach musiałam zbierać szczękę z podłogi. Książka pełna emocji, akcji, niebezpieczeństwa, władzy, silnych bohaterów, intrygi, gorących scen seksu, wątku kryminalnego, brutalna i trzymająca w napięciu do samego końca. I zemsta faktycznie ma jej imię.. Imię kobiety poniżonej, upokorzonej i odtrąconej. Nie mogę się doczekać kolejnej książki która wyjdzie spod pióra Moniki.
    2020-08-28
    @bjcczyta
    Lekka fabuła. Świetnie oddany klimat zemsty. Przypadkowy seks, który pochłania bez reszty. Obsesja, która mąci w życiu. Erotyka tu tylko jest gościem, zabawą w tej całej grze, dodatkową rundą w całym tym zagraniu. Lekka książka idealna na weekend. Książka dla pań, ale też dla panów, bo pokazuje jakie potrafimy być kiedy walczymy o swoje! Fikcja literacka pełna przestrogi. Jestem ciekawa waszych reakcji .... P.S. W tej książce poznacie inne, mroczniejsze oblicze twórczości autorki!
    2020-09-17
    Złotowłosa i Książki
    Ian Ralf Tott jest magnatem hotelowym. Biznesmenem, który w wieku trzydziestu czterech lat ma miliony na koncie. Niestety kto ma szczęście w biznesie, ten nie ma szczęścia w miłości. A on wcale go nie szuka. Jemu wystarczy praca. To ona jest jego rodziną. On ma tylko kochanki. Ceni sobie perfekcję. Pełne posłuszeństwo i oddanie. Pracownicy są dla niego niczym pionki - to on dyktuje warunki. Praca, praca i jeszcze raz praca. Podczas jednej z podróży biznesowej musi awaryjnie lądować na Heraklionie. To tu przypadkiem poznaje Ewę i między innymi jej siostrę Bellę. Ślicznotkę i jej przeciwieństwo. Miedzy Ewą i Ianem dochodzi do płomiennych i burzliwych uniesień miłosnych. Niestety czas wracać do rzeczywistości. Ian stawia kolejny hotel i dobiera pracowników w myśl swoich zasad. Jakież jest jego zdziwienie, gdy jednym z kandydatów jest właśnie Ewa Domańska. Romans ponownie wybucha , tym razem ze zdwojoną gwałtownością. Niestety Ewa nie ma zamiaru podporządkować się współczesnemu Jamesowi Bondowi. Co on zrobi w tym "problemem"? Czy Ewa odpuści? A kim jest tajemnicza Gabriela? Karma wraca ale czy jest na nią gotowy? Już na wstępie mówię, że jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki. Pierwsze i na pewno nie ostatnie. "Zemsta ma twoje imię" zaskoczyła mnie najbardziej podczas czytania tym, że jest podzielona sprytnie na dwie części. Dwie cząsteczki w jednej powieści. Tego się szczerze nie spodziewałam. Książka okazała się być połączeniem ostrego i pikantnego seksu z elementami DBSM oraz sensacji z liźnięciem kryminału. Sam pomysł na książkę był świetny. W mig mnie historia wciągnęła. Zafascynowała tajemniczością i tą aurą wokół głównego bohatera. Bogacz i jego ważność. Wywyższanie się i przedmiotowe traktowanie kobiet. Tylko jednorazowo i zawsze ściśle według jego zasad. Bezduszny tyran myślący tylko o swojej przyjemności. Drań jakich mało. Uważający, że za odpowiednią sumkę da radę zrobić wszystko. Otrzymać to o czym tylko marzy. Bóg i władca - cały Tott. Niestety trafił tym razem na nieodpowiednią osobę. Kobietę, która ma dość mocno zwichrowany w moim odczuciu umysł. Ewa jest nieobliczalna. Poza tym, że jest niewyżyta seksualnie to jest dość mocno osaczająca. Niczym pijawka. Owija mackami niczym ośmiornica i dusi. Odrzucenie rodzi chęć zemsty. Bardzo skrupulatnie zostało oddane to pożądanie i chemia. Sceny nie pozostawiały złudzeń, że tu romantyczności i delikatności nie uświadczymy. I powiem Wam, że niestety pierwsza część była słabsza od drugiej. Druga zdecydowanie bardziej szalała i była zdecydowanie ciekawsza. A wszystko dzięki Gabi i wątkowi sensacyjnemu. Jej samej jak i szalonemu pomysłowi. Normalnie ta kobieta zwodziła mną. Zresztą nie tylko mną. Kusicielka, której główka pracuje. Nie zdradzę Wam nic z tego czym się zajmuje i jaką ma rolę w tej książce. To musicie odkryć sami. Trafiłam do innego świata. Niebezpiecznego ale hipnotyzującego. Myślałam, że w końcu z Iana wyjdzie to człowieczeństwo i wrażliwość. Że w końcu odnajdzie to coś, by być szczęśliwym. Dynamiczna akcja, ciągle wysoko utrzymane tempo, niebezpieczeństwo i niebiański seks. Idylla? Niestety przeszłość o sobie nie zapomniała. Ona przez całą powieść była przypominana. I gdzieś tam mi się wydawało jaki może być finał tych wszystkich niesamowitych wydarzeń. Ale nie przypuszczałam, że zemsta dokona się w taki okrutny i bezduszny sposób. Normalnie wbiło mnie w fotel i zbierałam szczękę z podłogi. Wow. Co to była za książka. Autorka stworzyła historię pełną niebezpieczeństw. Zwróciła uwagę na to, że każdy człowiek ma uczucia i nie należy traktować go jak przedmiotu czy zabawki. To również może być chora obsesja na czymś punkcie, która może nieść ryzyko. Ilość zer na koncie nie da tyle szczęście co ukochana osoba u naszego boku. Z nie możemy przenosić góry a zasób gotówki jest wtedy tylko dodatkiem. To wszystko musi się równoważyć. Siła rodziny i miłości. W tej książce to wszystko zostało dosadnie przedstawione. Dostałam wstrząsającą historię w jaki sposób karma powraca. Jak zemsta napędza do działania i co knuje się w umyśle takiej osoby. Gra i pozory. Fajnie wykreowani bohaterowie - doskonali aktorzy. Akcja godna kina sensacyjnego. Już widzę oczyma wyobraźni ten mrok i tę dramaturgię z odpowiednią oprawą muzyczną. Tak, z chęcią zobaczyłabym to na dużym ekranie. Ale wszystkie sceny - nawet te najbardziej odważne, bezpruderyjne z elementami BDSM. Ta książka trzyma w szponach od początku ale mnie osobiście od połowy ścisnęła za gardło i z przerażeniem śledziłam tekst czytanych wydarzeń. Oczekiwałam z nerwowością i ciągle się zastanawiałam kiedy i w jaki sposób dokona się ta zemsta. A ona była w wielkim stylu. Normalnie rozwaliła system, mówiąc potocznie. To było genialne. Płynęłam przez tekst w lekkością baletnicy. Styl powieści odpowiadał moim czytelniczym kubkom smakowym a bohaterowie ciągle zaskakiwali. Spędziłam z nimi wszystkimi przyjemne popołudnie i aż żałuje, że tak szybko odpłynęłam do końca. Jeśli i Wam te wszystkie tematy i zagadnienia nie są obce i bardzo je lubicie to powinniście sięgnąć po tę pozycję. Polecam.
    2020-09-29
    bez podpisu
    Polecam
    2020-09-21
    Sylwia
    No i poległam. Kiedy zaczynałam czytać byłam przekonana, że będzie zwyczajna. Książka jakich wiele. Z opisu romans, z zemstą kobiety , zakładałam żę główny bohater sie zakocha w innej i "zdradzona" poprzedniczka coś uknuje. Całkowicie mnie książka zaskoczyła. Podzielona jest na dwie części: Ewa i Gabriela. Początkowo czytało się cięzko. I to nie tak , że książka zła itp . Styl pisania ciekawy, fabuła wciągająca ale jakoś nie mogłam polubić głównego bohatera. Mimo że i dłużej czytałam wychodził na jawa wiele faktów z jego dzieciństwa, nadal zostanie do końca tym czarnym charakterem. Choć z drugiej strony to bohater -ofiara uknutej intrygi a potem zemsty. Część pierwsza " Ewa.". Tytułową bohaterką jest Ewa. Początkowo myślałam , że jest to kobieta z którą Ian nawiąże romans z czasem będzie to wielka miłość itp Otóż nie. Ewa to wyrachowana kobieta , która "zakochała" się obsesyjnie w Ianie. Uprzykrza mu życie, wymyśla intrygi jak np podstawione zaręczyny. Nawet ich poznanie się było z góry ukartowane przez nią i jej brata. Ian typowy bogaty dupek . Nie da się inaczej go określić. Myśli , że za pieniądze może kupić wszystko. Ma swoje tajemnice z dzieciństwa ukrywa pochodzenie. Kobiety traktuje jak zdobycz na jedna noc. Książka napisana jest w osobie pierwszej. Trochę mi to właśnie przeszkadzało. Czytanie z perspektywy Iana być może właśnie stawiało go w bardziej złym świetle niż był. On sam uważał się za niemalże boga. Ludzi traktował z góry. Uważał że pieniądze załatwią wszystko. Ewa także jest czarnym charakterem. Nie mogłam jej strawić. Zachowywała się bardzo agresywnie. Wiedziała, żę jest ładna i wykorzystywał sto do swoich celów. Gdyby książka skończyła się na części pierwszej uznała bym ją za porażkę. Część druga "Gabriela". Muszę przyznać, że początkowo polubiłam Gaby. No w sumie prawie do samego końca nie myślałam, żę tak się skończy jej historia. Gabriela to kobieta , która "ratuje" Iana z rąk "mafii". Skromna szatynka, nieśmiała z czasem zafascynował Iana do tego stopnia, żę sie zakochał. Wspólne przeżycia zbliżają ich do siebie. Już myślałam, że będzie happy end albo Ewa cos wywinie by rozdzielić zakochanych. Zakończenie powala na łopatki. Gabriela to siostra Ewy , która mści się na Ianie. Z jednej strony należała mu się nauczka nie powiem. z drugiej strony forma zemsty ...to trzeba przeczytać samemu. Miłośników scen łóżkowych zapraszam. Dużo i nie są to sceny dla grzecznych dziewczynek. Ta książka to erotyk połączony z mroczną historią. Podsumowująć obie części jako całość sa genialne. Osobno tylko część druga mi przypadła do gustu. Mamy tu pełno intryg, niejasności i co się niektórym spodoba to kobiety rozdają tu karty. Polecam mimo małych niedociągnięć , które mi przeszkadzały w części pierwszej.
    2020-08-31
    Katarzyna Ewa Górka @katherine_the_bookworm
    Miłość to gra. Nie zawsze czysta, uczciwa, piękna i romantyczna. Czasami bywa brudna i szalona, ale niekoniecznie w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Miłość potrafi również w pewnych przypadkach być bardzo niebezpieczna. Kiedy już mamy z nią do czynienia, trzeba pamiętać o tym, aby wykonywać ostrożne i przemyślane ruchy, nie robić niczego zbyt pochopnie, ponieważ konsekwencje mogą okazać się opłakane... Nie bez kozery mówi się, że nie należy igrać z ludzkimi uczuciami. Pogrywanie sobie z drugim człowiekiem w sposób egoistyczny, dbanie wyłącznie o własne korzyści, mając za nic wszystkich i wszystko inne, może doprowadzić do nieprzewidzianych skutków, które mogą mieć destrukcyjny wpływ na dalsze życie. I zaprowadzić do mrocznego miejsca, z którego nie ma już powrotu. Chociaż mówi się, że to my, ludzie, jesteśmy reżyserami naszego życia, że wszystko zależy tylko od nas, są jednak rzeczy, na które nie mamy wielkiego wpływu. Na przykład na to, kogo los stawia na naszej drodze i co ta osoba w nas budzi. I co my budzimy w niej. Należy uważać jednak kogo się do siebie dopuszcza, kogo obdarowuje się zaufaniem. Nawet jeśli jest się pewnym tego, że w razie jakichkolwiek kłopotów uda nam się wyjść z każdej sytuacji obronną ręką, nie zaszkodzi odrobina wzmożonej ostrożności. Bowiem czasami nawet niepozorna owca może okazać się wilkiem w przebraniu... Niekiedy to właśnie te najbadziej niepozorne powieści okazują się tymi, które najbardziej nas zaskakują. I zostają z nami na dłużej. Bywa, że włączamy do swojej domowej biblioteczki daną książkę, bo z jakiegoś powodu i tak chcemy ją mieć, choć paradoksalnie nie spodziewamy się po niej niczego nowatorskiego. Czytamy opis i przed oczami mamy dziesiątki innych powieści o podobnej fabule, które mieliśmy okazję w swoim życiu poznać. Jednakże czasami, pomimo iż nie nastawiamy się na wiele, i tak w odpowiednim czasie sięgamy po taką książkę. A potem czytamy ją strona po stronie, aż w pewnym momencie uderza w nas świadomość, że mamy do czynienia z czymś, czego do tej pory nie znaliśmy, albo z czym nie mieliśmy do tej pory styczności zbyt często. Większość romansów siłą rzeczy jest do siebie podobna i ma dosyć przewidywalny przebieg. W wielu pojawia się podobny schemat, a nawet jeśli autorka - bo najczęściej literaturę kobiecą tworzą właśnie kobiety - stara się mieszać po swojemu, to i tak przeważnie finał jest taki, jak można by się spodziewać. Ale zdarzają się też jednak niekiedy powieści, które nie dosyć, że mają nieprzewidywalny przebieg, to jeszcze i zakończenie potrafi doprowadzić czytelnika do stanu, w którym ten biedny siedzi w fotelu jak zamurowany, a gdy początkowy szok wreszcie zaczyna mijać, musi podnieść szczękę z podłogi, zanim będzie w stanie się ruszyć z miejsca i zająć czymś, co oderwie jego myśli od całego wachlarza emocji, które dana pozycja w nim wzbudziła. W ostatnim czasie trafiłam na kilka tytułów, co do których podeszłam sądząc, iż mam do czynienia z oczywistym scenariuszem, a tymczasem otrzymałam miłą niespodziankę, opowieść, której przebiegu się nie spodziewałam. Jedną z nich jest najnowsza książka w dorobku literackim Moniki Magoskiej - Suchar. Zapewne niektórzy z Was kojarzą tę pisarkę z racji tego, iż jest ona współautorką książek ,,Klątwa przeznaczenia? i ,,Korona przeznaczenia?. Tym razem autorka postawiła na solową powieść i na inny gatunek literacki. I tak oto powstała książka zatytułowana ,,Zemsta ma twoje imię?. Jest to powieść z pogranicza romansu i erotyki, ale do niektórych scen wkrada się też nuta sensacji i kryminału. Gdybym miała scharakteryzować tę książkę za pomocą jednego zdania, powiedziałabym, że jest to powieść inna niż wszystkie, a przynajmniej większość, z którymi miałam okazję zapoznać się na przestrzeni ostatnich lat. Zazwyczaj jest tak, że to okładka jako pierwsza zachęca mnie do zapoznania się z daną pozycją, ale w tym wypadku było odwrotnie. Najpierw zapoznałam się z opisem, który mnie zaciekawił, choć na jego podstawie utworzyłam sobie inny scenariusz niż ten, który de facto został zrealizowany. Dopiero później zobaczyłam okładkę. I się w niej trochę zadurzyłam. A jak już przy niej jesteśmy, warto nadmienić, iż bardzo pasuje ona do treści książki. A czego takowa dotyczy? Czasami bywa tak, że los stawia na naszej drodze zupełnie niespodziewanie osobę, która w dłuższej perspektywie ma odmienić nasze życie już na zawsze. Ale czy na lepsze? A może wręcz przeciwnie? Jakkolwiek by nie było, prawda jest taka, że nie możemy zawczasu przewidzieć tego, jak dana znajomość wpłynie na naszą przyszłość, na nasze dalsze losy. Możemy tylko mieć nadzieję, że nasze interakcje z tą osobą, że nasze działania, których konsekwencje jej dotykają, nie okażą się dla nas druzgocące... Pewien zadufany w sobie właściciel hotelarskiego imperium był święcie przekonany, iż nikt ani nic nie zdoła mu nigdy zaszkodzić. Podobno pieniądze dają władzę, a tak się składa, że on ma ich pod dostatkiem. Kiedy stało się tak, że nieoczekiwanie znalazł się przejazdem na jednej z greckich wysp, nie spodziewał się raczej tego, że spotka tam kobietę, która tak wiele w jego życiu zmieni. Połączył ich bardzo krótki, aczkolwiek płomienny romans, który jednak nie zakończył się happy endem. Drogi tych dwojga miały po tamtym epizodzie rozejść się już na zawsze. Nie mieli się spotkać już nigdy więcej. Ale jednak zrządzeniem losu zdarzyło się tak, że jakiś czas później ponownie znaleźli się w tym samym miejscu, w tym samym czasie. Przypadek? Przeznaczenie? Kto wie, oto wie. I jak na ironię, od teraz mieli ze sobą pracować. On został jej szefem, a ona jego podwładną. To, co zaczęło się w Grecji, a zostało tak nieoczekiwanie, bez słowa wyjaśnienia przerwane, powróciło. Mężczyznę i kobietę ponownie połączył namiętny romans. Przeżyli w swoich ramionach wiele upojnych chwil. I choć miało być tak pięknie, okazało się, że biznesmenowi z każdym dniem coraz bardziej nie podobało się to, że jego kochanka okazuje mu nieposłuszeństwo i nie daje się kontrolować ani na polu zawodowy, ani prywatnym. A mężczyzna taki jak on, oczekuje zawsze bezwzględnego posłuszeństwa. Wydaje Wam się, że ta opowieść będzie miała przewidywalny przebieg? Nic bardziej mylnego, bo oto wówczas, gdy mężczyzna przekonuje się, że ma dosyć obsesyjnej kochanki, sprawy przybierają nieprzewidziany obrót. Nic już nie jest oczywiste, niczego nie można być pewnym. Widzący tylko czubek własnego nosa właściciel hotelarskiego imperium, gdy tylko pojawił się problem, postanowił go usunąć. Kobieta ponownie miała zniknąć z jego życia, tym razem już na zawsze, a on miał wrócić do dawnego życia. Ale nie przewidział jednego - upokorzona i wzgardzona kobieta zdolna jest do wszystkiego... Głównym bohaterem oraz narratorem, z punktu widzenia którego poznajemy historię opisaną na łamach powieści ,,Zemsta ma twoje imię?, jest Ian Ralf Tott. To mężczyzna, który jest pracoholikiem. Nie lubi marnować czasu na bzdety - woli pracować, by osiągać więcej i więcej. Jego oczkiem w głowie, najważniejszą rzeczą na świecie jest jego imperium. Włożył mnóstwo pracy i energii, aby rozwinąć żagle i wypłynąć na międzynarodowe wody, stać się potęgą. I choć w biznesie osiągnął ogromny sukces, choć jest bardzo bogatym człowiekiem, którego można podziwiać za to, czego dokonał, to jednak jako człowiek nie jest on wzorem godnym naśladowania. Ian ma przeszłość, którą najchętniej by trwale wymazał, gdyby tylko była taka możliwość. To ona stanowi skazę na wizerunku Iana - dżentelmena i idealnego Brytyjczyka. To za jej sprawą bohatera prześladują pewne demony. I to właśnie ta przeszłość jest też powodem, dla którego mężczyzna żywi niechęć do Polaczków. Na temat Iana po lekturze powiedzieć mogę bardzo dużo. Ten miłośnik muzyki klasycznej, uważający siebie za wcielenie Jamesa Bonda, jest strasznym snobem, który nie lubi zniżać się do niczyjego poziomu. Uwielbia luksus i się nim otacza. Wszystko, co do niego należy, musi być w jego mniemaniu perfekcyjne. Jest też święcie przekonany o tym, że mając pieniądze, może wszystko, że dzięki nim jest wszechwładny i nietykalny. Ian to samiec alfa i egocentryk, w przypadku którego horrendalne sumy na kontach są wprost proporcjonalne do rozmiarów jego arogancji i przekonania o własnej idealności. Ian jest człowiekiem bezwzględnym i pozbawionym skrupułów. Lubi dominować na każdym polu, mieć władzę i kontrolę nad każdą sytuacją. Lubi oceniać z góry i nie znosi sprzeciwu oraz braku lojalności i przejawów niesubordynacji. Niezły z niego cwaniak i manipulant. Ian potrafi perfidnie kłamać, aby dostać to, czego chce, a szczególnie w takim celu, aby kobiety jadły mu z ręki. A te z kolei traktuje jak zabawki. Bawi się nimi dopóki są ładne i nowe, a później o nich zapomina i przenosi swoją uwagę na kolejne. Można by o nim powiedzieć, że jest królem życia. A raczej był, dopóki jego korony nie przekrzywiła pewna Polka, która już wkrótce miała dać mężczyźnie nieźle popalić. Powiem krótko: Ewa Domańska to kobieta, która potrafi grać w różne gierki, jest bezwzględna, śmiała i przebiegła. Nie jest jedną z tych uległych kobiet, które dają sobą bezkarnie pomiatać zadufanemu w sobie bogaczowi. Jeśli ma cel, nie cofnie się przed niczym, jeśli chce dopiąć swego... Ewa poważnie namiesza w życiu Iana. Ale nie będzie jedyną, która stanie na jego drodze. Z czasem do gry w bardzo nietypowych okolicznościach wkroczy pewna tajemnicza artystka. A kiedy na planszy pojawi się nowy gracz... wszystko się może zdarzyć. Jak potoczą się losy bohaterów? Czyja zemsta okaże się bardziej dotkliwa? Czyje imię przybierze? Kto będzie prawdziwą ofiarą, a kto tym, kto będzie święcił triumf w tej szalonej grze? Jak już wcześniej zdążyłam wspomnieć, spodziewałam się, iż ,,Zemsta ma twoje imię? to będzie kolejny romans podobny do wielu innych. Tymczasem spotkałam się z niezwykle miłym zaskoczeniem. Książka okazała się nieszablonowa, nieoczywista, a także podniecająca. W nowej powieści Moniki Magoskiej - Suchar odnajdziemy dużą dawkę erotyki. Niektóre z TYCH scen, muszę przyznać, były dość odważne. Z całą pewnością nie jest to powieść odpowiednia dla pruderyjnych czytelniczek, niegrzecznych - owszem. W pierwszej kolejności ,,Zemsta ma twoje imię? otrzymała ode mnie plus za oryginalność. Niby erotyk, niby romans, niby wzorem wielu innych wydawanych w ostatnim czasie książek pojawia się tutaj trochę sensacji, ale ogółem to coś innego, świeżego i naprawdę dobrego. Monika Magoska - Suchar miała ciekawy pomysł na fabułę i ogółem dobrze poradziła sobie z jego realizacją. Autorka stworzyła genialną misterną intrygę i co działa na plus, nie odkryła od razu wszyskich kart, tylko solidnie przetrzymała czytelnika, najlepsze zostawiajac dopiero na koniec. Nie spodziewałam się, że o coś takiego będzie w tej intrydze chodziło. Monika Magoska - Suchar skutecznie wodziła mnie, biedną czytelniczkę za nos, by w finale książki zrzucić na mnie prawdziwą bombę. Wciąż nie mogę uwierzyć w TAKI obrót spraw. Jednej rzeczy zaczęłam się co prawda w pewnym momencie już powoli domyślać, ale inne były dla mnie niespodzianką. ,,Zemsta ma twoje imię? to powieść, która wzbudziła we mnie wiele emocji. Nie mogłam do tej historii, do kolejnych wydarzeń ukazanych na łamach książki podejść ,,na chłodno?. Bywały momenty, gdy miałam ochotę rzucić książką o ścianę, pozbyć się jej z pola widzenia, bo czułam chęć pourywania głów bohaterom... ale jednocześnie z bólem serca robiłam przerwy w lekturze, bo było w niej coś intrygującego, co sprawiało, że chciałam czytać kolejne strony, bo ciekawiło mnie w jakim kierunku zmierza ta historia, co jeszcze ma mi do zaoferowania. Czasami byłam rozedrgana, albo zła, sfrustrowana, ale i pełna podziwu dla tego, że ktoś - bohaterowie książki - mógł wymyślić coś, opracować taką intrygę, w TAKIM celu... Moja rodzicielka najprawdopodobniej miała ochotę mnie zakneblować, bo tak się składa, że musiałam jakoś dać upust sprzecznym emocjom, które wzbudziła we mnie książka, którą właśnie skończyłam czytać. Dopadłam więc Bogu ducha winną kobietę i nieźle się rozkręciłam. Mówiłam i mówiłam i mówiłam. Ale tak już czasami mam. A to chyba świadczy o tym, że książka naprawdę jest dobra, skoro nawet kilka godzin po przeczytaniu i odłożeniu jej na półkę chciałam o niej mówić. Miałam ją w głowie. I mam ją do dziś, odtwarzam w pamięci jej przebieg i kręcę głową z niedowierzaniem, że tak się właśnie ta historia potoczyła. Swoją drogą, ciekawi mnie, czy autorka kiedyś pokusi się o napisanie drugiej części. Przeczytałabym ją na pewno. Kilka słów na temat kreacji postaci: Monika Magoska - Suchar poradziła sobie z tym całkiem nieźle, chociaż mam jedno ,,ale?. Ja osobiście chętnie bym się dowiedziała czegoś więcej na temat bohaterek książki, szczególnie na temat Ewy, bo de facto wiem tylko tyle, co zdołałam zaobserwować na podstawie jej zachowań i postępowania w określonych sytuacjach. Ale informacje, które w ten sposób uzyskałam, nie pozwoliły mi niestety na stworzenie sobie pełnego obrazu tej postaci. Ian jest najjaśniejszą gwiazdą tej powieści, a o reszcie bohaterów wiemy raczej niewiele. ,,Zemsta ma twoje imię? to powieść pod pewnymi względami specyficzna, jak chociażby w kwestii tego, że zapewne większość czytelników może żywić do bohaterów skrajne uczucia. Nie będę Was czarować, zaklinać rzeczywistości, bo prawda jest taka, że raczej nie są to postacie, które da się tak po prostu polubić. Ich zachowanie często bywa trudne do zaakceptowania. Raczej nie łatwo popierać to, co oni robią. Zresztą sami się przekonacie i będziecie mieli okazję wyrobić sobie własne zdanie na ich temat, jeśli zdecydujecie się siegnąć po omawianą książkę. Jeśli ciekawą Was kwestie techniczne, to spieszę wyjaśnić, że powieść Moniki Magoskiej - Suchar podzielona jest na dwie części i nie ma w niej klasycznego podziału na rozdziały, są tylko zasygnalizowane zmiany daty i miejsca akcji, która nawiasem mówiąc, rozgrywa się głównie na terenie Polski. Głównym wątkiem książki jest oczywiście tytułowa zemsta, ale pojawia się też wątek romansu, ale i nie tylko. Jednakże nie wspomnę o innych, gdyż nie chcę po prostu Wam za dużo zdradzić. Nie spodziewajcie się tego, że ,,Zemsta ma twoje imię? będzie słodką i romantyczną historią. Oj daleko jej do tego. Choć ociupinka słodyczy na chwilę się tutaj pojawiła, to szybko się zbyła i to w okolicznościach wysoce nieprzewidzianych. Gdybym miała powiedzieć co mnie trochę uwierało w tej książce, napisałabym, że pewna... sprawa... trochę za szybko się potoczyła. Wiem, że to książka, rodzaj fantazji, wytwór wyobraźni autora, ale jednak... jednak ten konkretny epizod mógł zostać, moim zdaniem, trochę bardziej rozciągnięty w czasie, aby go ciut bardziej uwiarygodnić. Ale jest, jak jest. Niemniej jednak w ogólnym rozrachunku mogę umieścić pierwszą solową książkę Moniki Magoskiej - Suchar na półce z powieściami, które uważam za bardzo dobre. Były mroczne momenty, chwile gdy napięcie rosło, a ja miałam ochotę zagryzać paznokcie z nerwów w oczekiwaniu na dalszy rozwój wypadków. Była miłość, która niejedno ma imię. Był gorący seks. I jest też w tym wszystkim pewien ukryty przekaz... ,,Zemsta ma twoje imię? to historia o tym, że nie należy nigdy igrać z uczuciami drugiej osoby, gdyż może się to zakończy dla nas nie najlepiej. Zasada jest prosta: nigdy nie lekceważ upokorzonej kobiety, bo nie wiesz do czego może być zdolna...To opowieść o tym, że los potrafi z człowieka zadrwić; żądzy zemsty i o tym jak gorzki ma ona smak; zgubnych pragnieniach i namiętności; ironii, która polega na tym, że w momencie, kiedy wreszcie czegoś naprawdę pragniemy, okazuje się to być poza naszym zasięgiem; wpływie, jaki nasze czyny, działania i podjęte decyzje mogą mieć na innych ludzi; życiu, którego nie da się wyreżyserować oraz o tym, że miłość to niebezpieczna gra, z której nie zawsze można wyjść obronną ręką. Potrafi zadać człowiekowi bolesny cios i poważnie go pogruchotać, a także coś w nim bezpowrotnie zmienić. ,,Zemsta ma twoje imię? mówi również o tym, że wszystko, co z siebie dajemy, kiedyś do nas wróci, zarówno to dobre, jak i złe... Opinia pochodzi z instagrama
    2022-03-12
    bez podpisu
    Szczerze zawiodłam się na tej książce. Polskie imiona i wogule ta cała otoczka wokół Polski nie przypadła mi do gustu. Nie polecam
    2020-09-08
    wioletreaderbooks
    Chyba nie do końca rozumiem ten tytuł, nie wiem nie potrafię go zrozumieć. Miałam problem ogromny, aby przebrnąć przez ten tytuł, wiedziałam dobre opinie, ale mnie ten tytuł zupełnie nie chwycił, nie przekonał, a nawet zniechęcił. Co do fabuły, krótko mamy bogatego, zadufanego w sobie, wspaniałego, pięknego, srającego kasą faceta, który jest typem, którego nie polubiłam w ogóle. Jego charakter, podejście do życia było okropnie przedstawiony przez autorkę. Czułam ogromy niesmak związany z jego zachowaniem, jego charakterem. Bohaterka kobieca, wcale nie jest lepsza. Oboje to puszczający się, nieużywający mózgu bohaterowie. Sceny zbliżeń fatalne, niesmaczne. Co do fabuły, tu już w ogóle jakaś parodia. Nie rozumiem tej historii, jej przesłania ani fenomenu. Konstrukcja zdań, ciągłe przekleństwa, były jak dla mnie okropne. Nie chce już więcej krytykować, bo tak naprawdę ani jedna rzecz w tej książce mi się nie podobała. Żałuje, że w ogóle po nią sięgnęłam. Ilu czytelników, tyle opinii, ale ja jestem zdecydowanie na nie dla tego tytułu.
    Zamknij Pobierz aplikację mobilną Ebookpoint