ODBIERZ TWÓJ BONUS :: »

    Czarna trasa

    (ebook) (audiobook) (audiobook)
    Autor:
    Antonio Manzini
    Wydawnictwo:
    Muza SA
    Ocena:
    4.0/6  Opinie: 1
    Stron:
    288
    Dostępne formaty:
    ePub
    Mobi

    Morderstwo w zimowo-narciarskiej scenerii

    Rocco Schiavone to typowy rzymianin. Bardzo lubi własne miasto, a reszta świata mogłaby nie istnieć. Nie cierpi zimna, gór, odzieży zimowej i nie wyobraża sobie rezygnacji z eleganckiego obuwia. Największa wysokość, na jaką się wspiął w całym swoim życiu to mierzące 137 metrów Monte Mario, wzgórze będące najwyższym punktem w jego rodzinnym mieście. Jako policjant jest trochę nietypowy, a jego metody co najmniej kontrowersyjne. Nie boi się naginać prawa do własnych celów. Po tym jak zadarł z niewłaściwymi ludźmi i wpadł w poważne tarapaty, zostaje zesłany do Doliny Aosty, alpejskiego miasteczka turystycznego położonego na pograniczu Włoch i Francji, daleko od ukochanego Rzymu. Tutaj wszyscy się znają i w dalszym lub bliższym stopniu są ze sobą spokrewnieni. Rocco dobrze wie, że nie ma możliwości powrotu do stolicy. Na nartostradzie pod śladami skutera śnieżnego znaleziono zwłoki. I Rocco musi się zabrać do pracy. W lutym, w znienawidzonych górach. Na wysokości 1500 metrów nad poziomem morza. Rocco, gdy prowadzi śledztwo, jest jednak w swoim żywiole. Mimo przeciwności rzuca się w wir pracy, lawiruje wśród tras narciarskich, górskich schronisk i tramwajów napowietrznych, spotyka się z instruktorami jazdy na nartach i przewodnikami po Alpach. Zadanie utrudnia mu nieznajomość lokalnych obyczajów, dialektu i historii nowego miejsca zamieszkania, nie ułatwiają go również poczciwi mieszkańcy Aosty, chłodni, poważni, pracowici i pilnujący własnych spraw (poza kilkoma mieszkankami kurortu, gotowymi przyjąć Rocca bardzo ciepło). Antonio Manzini stworzył znakomity, dynamiczny kryminał. Sprawy toczą się szybko, a główny bohater to cyniczny cham i gbur, którego nie sposób nie lubić.

    (…) Nagle frez uderzył o coś twardego i ratrak aż podskoczył. Amedeo obrócił się, żeby sprawdzić, co to było. Kamień albo ziemia. Przez tylne okienko widział oświetlony, przed chwilą odgarnięty ze śniegu szlak. Ale coś było nie tak. Dokładnie na środku drogi. Brudna plama długa na parę metrów.

    Zahamował. Zdjął słuchawki, zgasił silnik, wyszedł sprawdzić.

    Cisza.

    Buty zapadały się w śniegu.

    Jezu, co to?

    Ruszył w tamtą stronę. W miarę jak się przybliżał, plama zmieniała kolor. Najpierw czarna, teraz sinofioletowa. Wiatr szumiał lekko między świerkami i rozdmuchiwał dookoła pióra. Białe, małe, lekkie.

    Kura? Rozjechałem kurę? – pomyślał Amedeo. Wciąż szedł przez głęboki na dziesięć centymetrów śnieg, zapadając się przy każdym kroku. Pióra tańczyły w małych wirach. Plama stawała się brązowa. Na co, kurwa, najechałem? Na zwierzę? (…)                                                                                  

    Fragment książki 

    Wybrane bestsellery

    Muza SA - inne książki

    Zamknij

    Wybierz metodę płatności

    Zamknij Pobierz aplikację mobilną Ebookpoint