Awensis

Jakie jest jej prawdziwe pochodzenie?

Sami wiedzie szczęśliwe z pozoru życie u boku swojego męża Adama. W jakiś sposób różni się od reszty społeczeństwa. Jest nieziemsko piękna i dziwnie spokojna. Wie, że została adoptowana, ale nie ma pojęcia dlaczego jej biologiczna matka zostawiła ją w szpitalu zaraz po urodzeniu. Pewnego razu zostaje porównana do Obcych przebywających właśnie na Ziemi, gdzie traktowani są jak bogowie. Zaciekawiona jedzie do Hotelu, gdzie mieszkają. Na własne oczy chce zobaczyć istoty tak podziwiane przez Ziemian. Jest zaskoczona tym jak dobrze się wśród nich czuje. Nawiązuje kontakt wzrokowy z jednym z Awensis, ale przestraszona jego zachowaniem ucieka, by niedługo spotkać go znów. Jak potoczą się jej dalsze losy? Wioletta Formela stworzyła fantastyczną, niekonwencjonalną powieść. Jej świat to zupełnie nowa rzeczywistość, a jednak losy bohaterów i ich rozterki są dziwnie znajome. Autorka stawia fundamentalne pytania o granice wolności, poszanowanie prawa do samostanowienia, a także o miłość, nieśmiertelność i cenę, jaką trzeba za te wartości zapłacić.

(…) Drzwi otworzyły się bezszelestnie i do domu wszedł Andrzej. W holu zdjął buty, przez chwilę stał, zastanawiając się, czy dobrze zrobił. Gdzieś w głębi serca odczuwał wątpliwości. Wiedział, że jest to nielegalne i gdyby się wydało, miałby poważne kłopoty, ale ona tak bardzo pragnęła mieć dziecko. Odetchnął głęboko i ruszył do kuchni. Postanowił jej pozostawić ostateczną decyzję.
Przy kuchence krzątała się Malina, piękna trzydziestolatka. Gdy usłyszała wchodzącego męża, odwróciła się, puszczając zalotnie buziaka.
– Długo ci dziś zeszło. Dużo miałeś pracy? – spytała i wróciła do przewracania kotletów, które zaczęły się powoli przysmażać. Nic jej nie odpowiedział, tylko usiadł przy stole.
– Coś się stało? – zaniepokoiła się.
Spojrzał na nią. Też chciał mieć dzieci, lecz przebyta w dzieciństwie choroba uczyniła go bezpłodnym. Proponował jej, że mogą spróbować sztucznego zapłodnienia od nieznanego dawcy, ale odmawiała, bojąc się, że dziecko może urodzić się z wadami. Tłumaczył, że w końcu jest ginekologiem, że pracuje w najlepszej klinice i może wybrać nasienie, jednak nie dawała się przekonać.
– Kochanie, zrobiłem coś, ale jak się nie zgodzisz, to jutro wszystko zwrócę. Nikt się nie połapie.
Spojrzała na niego trochę przerażona.
– Powiesz mi, co się stało? (…)